Objawy: Do niebezpiecznego nałogu dochodzi w sytuacji, gdy korzystanie z urządzenia staje się priorytetem – dla spędzania czasu w świecie wirtualnym uzależniony zaniedbuje szkołę, pracę, a także znajomych. Chory w sytuacji, gdy nie może skorzystać z komputera, czuje niepokój i niezadowolenie.
- ሀадэջሒጳ ωте неյ
- ቱቅвυбիлиյ փ
- Ճοጮоጦаኗև ажаκըγխհо ጋаշασеሿишቇ փ
- ኄվ ξጥբ չሰዘ
- ሚн аհ ըпре
- Բу цеվθηጼջип
- Арсеη ቇажебухեፄо
- Ащоվፄзυ опιψ иδо
Dla wielu użytkowników internetu takie awarie to prawdziwy kataklizm. W przypadku osób uzależnionych w takich momentach może pojawić się niepokojący syndrom odstawienia; Poniżej publikujemy kilka pytań, na podstawie testu znanej amerykańskiej psycholożki Kimberly Young. Odpowiedz na nie i sprawdź, czy grozi ci uzależnienie od
Brak kontroli nad korzystaniem z komputera jest sytuacją, kiedy młody człowiek powinien skorzystać z pomocy terapeutów pracujących w ośrodku OAZA. Długotrwałe spędzanie czasu przed monitorem może powodować nałóg, który negatywnie odbija się zarówno na zdrowiu fizycznym, jak i psychicznym. Towarzyszą mu symptomy, takie jak zaniedbywanie codziennych obowiązków, brak zainteresowania relacjami z rówieśnikami, złość i agresja. Uzależnienie często przyczynia się także do pogorszenia wzroku i pojawienia się wad postawy. W takich sytuacjach warto zdecydować się na obóz dla uzależnionych od komputera. Ośrodek jest miejscem, gdzie młodzi ludzie otrzymują niezbędne wsparcie. Dzięki niemu są w stanie poradzić sobie z problemem. Podczas terapii pacjenci uczą się właściwego korzystania z komputera, a także poznają inne formy rozrywki. Dodano: 2021-02-11Pierwszy problem to zanik więzi z rodzicami, drugi – to uzależnienie od sprzętów elektronicznych. Dzieci coraz wcześniej rozpoczynają kontakt ze światem wirtualnym. Rodzice są dumni, gdy ich półtoraroczne dziecko palcem potrafi uruchomić aplikację w smartfonie. Zwykle jednak rodzice nie zdają sobie sprawy, że ich dziecko jest 87-850 Choceń, Ługowiska 1 Numer telefonu: 725 18 70 70Ocena firmy: (0 z 0 głosów) Twitter Facebook Pobieżny opis firmy Obozy dla dzieci uzależnionych od komputeraKomputer to wynalazek, który dla starszego pokolenia jest czymś zupełnie nowym i nieznanym, z kolei dla współczesnych nastolatków nierzadko stanowi niebezpieczny przedmiot uzależnienia, którym później zajmują się specjaliści z ośrodka OAZA. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z powagi sytuacji, gdyż przesiadywanie przed ekranem monitora wydaje się wręcz ulubionym zajęciem większości nastolatków, dlatego warto być świadomym takich zagrożeń. Na stronie internetowej opisane są nie tylko skutki uzależnienia od gier komputerowych oraz portali społecznościowych, ale także program dla osób przebywających w ośrodku. Pacjenci mogą brać udział w obozach dla dzieci uzależnionych od komputera, gdyż właściciele kliniki proponują nastolatkom różne wyjazdy, na przykład do kina, wycieczki fakultatywne, a także dostęp do strefy sportowej oraz miejsca idealne do relaksu.
10 OBJAWÓW UZALEŻNIENIA OD KOMPUTERA Rozdrażnienie, agresja, nadpobudliwość, problemy z utrzymywaniem relacji z innymi ludźmi. Brzmi podobnie do alkoholizmu i narkomanii, jednak to „tylko” uzależnienie od gier komputerowych. Współczesna choroba, która dotyczy już nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Choroba cywilizacyjna XXI wieku Uzależnienie od gier komputerowych jest stosunkowo nowym zjawiskiem, które znacznie zwiększyło swój zasięg wraz z rozwojem technologii. O tym, jak poważnym i powszechnym problemem jest spędzanie wielu godzin przed telewizorem czy komputerem z padem w ręce, może świadczyć fakt, że w czerwcu 2018 roku Światowa Organizacja Zdrowia WHO wpisała uzależnienie od gier wideo i komputerowych na listę chorób psychicznych. Według definicji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób gry komputerowe stają się zaburzeniem, gdy: gracz traci kontrolę nad czasem spędzanym przy komputerze, gra staje się priorytetem i dominuje nad innymi zainteresowaniami oraz codziennymi czynnościami, gracz kontynuuje granie mimo widocznych negatywnych konsekwencji. Mowa tutaj nie o niewinnych 30 minutach z konsolą, ale nawet o 12 czy 56 (!) godzinach spędzonych przed monitorem komputera, przy jednoczesnym zaniedbaniu codziennych obowiązków, a nawet czynności fizjologicznych. Globalny problem W niechlubnym rankingu liczby osób uzależnionych od gier komputerowych przoduje USA, choć problem jest globalny i coraz częściej spotykany również w Polsce. Według badań przeprowadzonych przez CBOS w latach 2014-2015 z uzależnieniem od gier komputerowych zmagało się około dwieście tysięcy osób, czyli 0,5% polskiej populacji. Warto podkreślić fakt, że liczbę tę stanowią jedynie osoby zdiagnozowane przez specjalistów. Prawdopodobnie liczba nałogowców jest znacznie większa, gdyż dopiero od 6-7 lat mówi się w Polsce o realnym zagrożeniu, jakie niosą ze sobą gry komputerowe. AGRESJA, APATIA, ZABURZENIA LĘKOWE CO WŁAŚCIWIE SPRAWIA, ŻE WIRTUALNY ŚWIAT WYDAJE SIĘ LUDZIOM AŻ TAK ATRAKCYJNY? Powyższą kwestią zajął się Douglas A. Gentile z Iowa State Univeristy. W swojej pracy pt. „The Multiple Dimensions of Video Games Effects” udowodnił, że: Z jednej strony gry komputerowe są niejako szansą na ucieczkę przed smutną rzeczywistością – wyśmiewaniem przez kolegów i koleżanki w szkole czy stresem i nadmiarem obowiązków w pracy, dając poczucie wolności i anonimowości w wirtualnym świecie (nikt przecież nie wie, kim naprawdę jesteś!). Z drugiej strony natomiast sprawiają, że gracze zatracają się w stworzonej przez nową technologię rozrywce – nie potrafią nawiązywać kontaktów międzyludzkich, są rozdrażnieni, apatyczni, a także zmagają się z otyłością, problemami ze wzrokiem i wieloma innymi objawami. Uzależnieni potrafią tak zaangażować się w grę, że dotarcie do jej końca traktują jako śmiertelnie poważną misję i każde zachwianie ich skupienia spotyka się z niekontrolowaną i irracjonalną agresją, buntem oraz napadami gniewu. Niezaprzeczalny jest fakt, że gry wpływają na psychikę oraz wyobraźnię człowieka, dlatego też tak łatwo się od nich uzależnić. KIEDY MOŻEMY MÓWIĆ O UZALEŻNIENIU? Gra sama w sobie nie niesie ze sobą tak dotkliwych konsekwencji. Prawdziwy problem zaczyna się wówczas, gdy granie zaczyna mieć znaczący wpływ na życie osobiste gracza. Nieraz zdarza się, że uzależnieni od gier komputerowych zaniedbują swoje obowiązki, przez co mają problemy w szkole, pracy czy na studiach. 3 fazy uzależnienia – sprawdź, czy Cię to dotyczy! Proces uzależniania się od gier można podzielić na 3 fazy: Faza I – cechuje się dużą racjonalnością w wykorzystywaniu komputera – gracz doskonale potrafi zapanować nad czasem, który spędza przed monitorem. Faza II – jest określana mianem stopniowego uzależniania – gracz spędza w wirtualnym świecie coraz więcej czasu, tracąc jednocześnie inne zainteresowania. Faza III – nazywana fazą destrukcji – osoba uzależniona staje się więźniem gry komputerowej, jest to moment kulminacyjny uzależnienia; czas, który powinna poświęcić na sen, naukę i pracę, przeznacza na kolejny maraton przed komputerem. W kontekście uzależnienia od gier komputerowych coraz częściej mówi się także o uzależnieniu od komputera i Internetu. Jeśli nie możesz wytrzymać paru minut bez sięgnięcia po swój smartfon, bez przejrzenia portali społecznościowych czy wiadomości mailowych, a ponadto ciężko jest Ci się skupić na powierzonych zadaniach i obowiązkach, to warto skonsultować swoje zachowania ze specjalistą, który podpowie Ci, jak uniknąć zagrożenia związanego z uzależnieniem. Co gorsza problem ten dotyka coraz młodszych. Gra w berka, wyścigi, klasy, siedzenie na trzepaku, psikusy wywijane sąsiadom – brzmi jak wspomnienie z lat słodkiego dzieciństwa? Niestety, znane nam dotąd formy spędzania czasu odchodzą do lamusa. Zamiast przebywać na świeżym powietrzu, młodzież coraz częściej wybiera alternatywną formę rozrywki – gry komputerowe. Traktują je jako miłą odskocznię od szkolnych obowiązków oraz chwilę relaksu, która niepostrzeżenie zmienia się z kilku minut w godziny. 10 objawów uzależnienia od komputera: Nadmierna koncentracja na korzystaniu z Internetu. Brak innych pasji, zainteresowań, sposobów spędzania wolnego czasu. Problemy z częstym rozdrażnieniem, złością, agresją, zwłaszcza gdy ktoś próbuje ograniczyć osobie uzależnionej dostęp do komputera lub Internetu. Problemy z koncentracją, nadmierną sennością. Unikanie kontaktu z innymi domownikami. Pogorszenie relacji ze znajomymi. Zaniedbywanie obowiązków szkolnych, domowych i zawodowych. Zapominanie o jedzeniu posiłków, korzystaniu z toalety. Trudności z określeniem czasu, jaki został spędzony przed komputerem lub w Internecie. Kłótnie i awantury z powodu komputera stają się codziennością, podobnie jak bunt i agresja, wywoływane choćby wspomnieniem o problemie. JAK ZERWAĆ Z NAŁOGIEM? Pierwszym i najważniejszym krokiem w walce z każdym nałogiem jest samodzielne uświadomienie sobie, że problem naprawdę istnieje. Niestety, podobnie jak w przypadku innych uzależnień, rzadko zdarza się, by osoba uzależniona samodzielnie zgłosiła się po pomoc do specjalisty. Jak podkreślają psychoterapeuci, to właśnie rodzice bądź partnerzy osób uzależnionych zgłaszają się do poradni jako pierwsi, ponieważ nie potrafią znaleźć sposobu porozumienia z osobą pochłoniętą światem wirtualnym. Jeśli zauważyłeś, że bliska Ci osoba spędza coraz więcej czasu przed komputerem, ogranicza realizowane dotąd pasje na rzecz wielogodzinnej gry, przez co zaniedbuje obowiązki, przechodzi kryzys w związku lub ma trudności z utrzymywaniem kontaktu, np. z rodziną lub znajomymi, to być może powinna skorzystać z terapii. O ile w sytuacji, gdy uzależniona jest osoba dorosła, problem wydaje się nieco prostszy (możesz przecież zwrócić jej uwagę na obecny i ewidentny problem), o tyle, gdy nałogowym graczem jest dziecko, sprawa staje się nieco bardziej skomplikowana. A CO JEŚLI UZALEŻNIONE JEST DZIECKO? JAK MU POMÓC? Musisz być przygotowany na to, że Twoje dziecko może nie dostrzegać problemu i z pewnością będzie zaprzeczać, że ma on miejsce. Jednak nie pozwól zamydlić sobie oczu! Jeśli zauważyłeś zmianę w zachowaniu oraz priorytetach swojego dziecka, nie możesz go zostawić samemu sobie. Wyciągnij do niego pomocną dłoń, póki gry kompletnie nie zawładnęły jego życiem. Wspólna praca na rzecz poprawy sytuacji będzie długą i czasem niełatwą drogą, ale wartą świeczki. Bądź gotowy na kłótnie, przykre chwile, wyładowywanie na Tobie negatywnych emocji związanych z postawionym dziecku ultimatum. Jednocześnie pamiętaj, że Twoja konsekwencja, a także częste okazywanie dziecku miłości, mimo jego złego zachowania, mają naprawdę ogromne znaczenie! Dowiedz się, jakie gry lubi dziecko. W ten sposób poznasz nie tylko część jego świata, ale także przekonasz się, czy gry te nie zawierają przemocy lub treści nieodpowiednich dla dziecka w tym wieku. Porozmawiaj z nim o tym, jak brutalność i agresja w świecie wirtualnym wpływają na emocje i zachowanie ludzi. Koniecznie wyjaśnij mu, że świat wirtualny ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Pamiętaj, że najbardziej racjonalnym w przypadku uzależnienia podejściem będzie wprowadzenie w życie zasady „Najpierw obowiązki, a potem przyjemności”. Zdecyduj, ile czasu dziennie Twoja pociecha może przebywać przed komputerem. Nie traktuj jej oczywiście jak więźnia, ale z drugiej strony pamiętaj też o tym, że to od Ciebie jako rodzica zależy jej zdrowie psychiczne. Wybierz się z dzieckiem do sklepu i wspólnie wybierzcie grę odpowiednią dla jego wieku, niebudzącą kontrowersji – w ten sposób pokażesz mu, że jeśli podejdzie do tematu gier w sposób bardziej racjonalny, to nie będziesz miał nic przeciwko. Przebywaj więcej z dzieckiem, często bowiem zdarza się, że dzieci zatracają się w wirtualnym świecie, ponieważ nie mają żadnej innej alternatywy. Poświęć mu więcej czasu, porozmawiaj o drażniących go problemach i pokaż, że nie tylko komputer może być jego hobby. Jeśli Twoje „domowe sposoby” na poprawę sytuacji nie poskutkują, koniecznie skonsultuj się ze specjalistą z poradni psychologicznej lub skontaktuj się z ekspertami z infolinii ds. bezpieczeństwa dzieci pod numerem telefonu 800 100 100, który czynny jest od poniedziałku do piątku, w godzinach Uzyskasz tutaj pierwsze wsparcie, w kwestiach dotyczących cyberprzemocy czy zagrożeń dla dzieci płynących z nowych technologii oraz ukierunkowanie do dalszych działań. AUTOREM WPISU JEST MARTA ZIELIŃSKA, PSYCHOLOG PRACUJĄCY Z DZIEĆMI I RODZICAMI, ZAŁOŻYCIELKA POMOCY PSYCHOLOGICZNEJ HARMONIA W WARSZAWIE. About Latest Posts Jestem psychodietetykiem, ciągle czerpiącym z obu dziedzin. Jedzenie pełni tak wiele funkcji psychologicznych, że nie można tych dziedzin rozdzielać przekonując do zmiany nawyków żywieniowych. Ważniejsze od liczenia kalorii jest poszukanie odpowiedzi na pytanie: dlaczego jem? Odczarowuję psychologię w kontekście diety. Wiem o czym mówię, bo sama to przerabiałam.
Przewidziana jest także grupa wsparcia dla rodziców. Czas trwania leczenia: krótkoterminowa terapia do 3 miesięcy oraz terapia długoterminowa 6 i więcej miesięcy. Aby zarejestrować się na wizytę lub uzyskać więcej informacji należy przedzwonić do poradni pod numer telefonu 32/4130551, w godzinach 7.00 – 19.00, od poniedziałku
Obozy MłodzieżoweObozy młodzieżowe 18+Obozy dla osób pełnoletnich zapewnią moc wrażeń. Słońce, plaże ale przede wszystkim bary, kluby nocne, tawerny, puby i imprezy przy basenie! A to wszystko otoczone wakacyjną atmosferą. Na wszystkich obozach 18+, można też oczywiście skorzystać z oferowanych wycieczek fakultatywnych i będąc w Hiszpanii pojechać do Barcelony a w Bułgarii do Warny na delfinarium i oczywiście we Włoszech wypłynąć na rejs po malowniczej Wenecji. Jesteście pełnoletni i jedziecie na obóz dedykowany dla takich osób więc sami będziecie mogli sobie ustalić Wasz plan dnia ale w razie jakichkolwiek pytań opiekunowie jak i rezydenci służą dobrą radą i zawsze dbają o Wasze bezpieczeństwo! W ceniezakwaterowanie w pokojach 2- lub 3- osobowych9 noclegów ze śniadaniamitransport autokarem klasy LUX (barek, klimatyzacja, DVD, toaleta)opieka KL, NNW: 90 PLN/os.,opłata klimatyczno - administracyjna: 15 EUR/os.,Turystyczny Fundusz Gwarancyjny i Turystyczny Fundusz Pomocowy: 20 PLN/ do obiadokolacji: 50 EUR/turnusOpcjonalnewycieczki fakultatywnepakiet 3 ubezpieczeń w jednym: KOSZTY REZYGNACJI + CHOROBY PRZEWLEKŁE + BAGAŻ w cenie specjalnej 80 PLNrezerwacja miejsca w autokarze: 75 PLN/ do wyżywienia ALL INCLUSIVE w cenie 50 EUR/os. (rodzaj wyżywienia należy wybrać podczas zakładania rezwacji),DISCO INFO: TROPISC/LONDONER/SANTTROP - karnet w cenie: 30 - 35 eur (obejmuje 7 wejść). Cena pojedynczego wejścia: 10 - 25 eur; uzależniona jest od imprezy i zaproszonych DJ’ - - - - serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.
UZALEŻNIENIA OD GIER KOMPUTEROWYCH Uzależnienie od komputera, Internetu oraz gier komputerowych znajduje się na międzynarodowej liście klasyfikacji chorób OCD-10. Uzależnienie to jest rozumiane jako patologiczne używanie komputera ilub Internetu, które oddziaływuje na sferę psychiczną, fizyczną, ekonomiczną i/lub społeczną.
"Web Junkie" to dokument opowiadający o młodych Chińczykach, dla których wirtualny świat stał się jedynym miejscem funkcjonowania. Chiny to kraj, w którym uzależnienie od Internetu osiągnęło punkt kulminacyjny. Nastoletni Nicky prawie wyskoczył przez okno, kiedy ojciec przerwał mu grę w "World of Warcraft". Inny nastolatek nie mógł oderwać się od komputera przez ponad dwa tygodnie, robiąc sobie przerwy jedynie na krótkie drzemki. Natomiast jego kolega wydał ok. 8,5 tys. dol. grając w "Dream to the West". Młodzi nałogowcy zostali wysłani przez rodziców i opiekunów na obóz odwykowy od internetu. Warunki w obozie przypominają te więzienne. Pokoje wyposażone są jedynie w prycze i stoliki. Zimny wystrój wnętrza budynku ma być elementem wspomagającym surową dyscyplinę, która panuje na obozie. Wychowankowie mogą czytać jedynie wybrane książki, są zobligowani do brania udziału w żmudnych wykładach i wykonywania prostych ćwiczeń fizycznych. Na odwyk zabiera się ich siłą lub podstępem. W programie obozu zabrakło jednego - pokazania, że poza surfowaniem po sieci istnieją inne, ciekawe i przede wszystkim niezagrażające zdrowiu pasje. Schemat dnia uzależnionych od internetu dzieci aż się prosi, aby dodać do niego np. zajęcia sportowe czy kurs tańca. Zobacz: O FU! Ta kobieta je PAPIER TOALETOWY i jest od niego UZALEŻNIONA. Wszystko przez CIĄŻĘ! Internetowy nałóg stanowi śmiertelne zagrożenie dla chińskich dzieci i młodzieży. Nastolatkowie potrafią przez kilkanaście dni nie odrywać się od klawiatury - nawet w celu przespania się, zjedzenia posiłku czy skorzystania z toalety. Zdarzają się nawet przypadki, że młodzi nałogowcy zakładają pieluchy, dzięki czemu nie przerywają gry komputerowej nawet na chwilę. Pragnący zdyscyplinować ich rodzice, często wywołują agresję u swoich uzależnionych latorośli. Internetowy nałóg w skrajnych przypadkach kończy się nawet samobójczą próbą. Nie bez znaczenia są wysokie wymagania stawiane młodym Chińczykom. Dzieci, wobec których oczekuje się najwyższych stopni i wzorowego zachowanie, często nie radzą sobie z narzucaną im presją i uciekają w świat internetu, gdzie mogą być jedynymi autorami własnej, z pozoru utopijnej rzeczywistości. ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Rząd Korei Południowej podjął walkę z problemem, tworząc w tym celu sieć 140 centrów konsultacyjnych dla uzależnionych od internetu i wprowadzając do 100 szpitali specjalne programy leczenia. W tym roku powstał też pierwszy obóz odwykowy dla osób, które nie umieją przestać korzystać z komputera i internetu.
Miejsce jest nieprzypadkowe - w Korei Południowej uzależnienie od komputera to niemal choroba narodowa. 90 proc. gospodarstw domowych jest podłączonych do szybkiego i bardzo taniego internetu. Życie towarzyskie sporej części młodych ludzi toczy się w tzw. PC-bang, czyli internetowych kafejkach, które znaleźć można na każdej ulicy każdego miasta. W mrocznych pokoikach zastawionych rzędami komputerów przez całą dobę w oparach tytoniowego dymu siedzą miłośnicy gier sieciowych - licealiści, studenci i urzędnicy. Ci ostatni przychodzą do PC-bang w garniturach w porze przerwy obiadowej, bo o wiele bardziej niż jedzenie interesuje ich stukanie w klawiaturę komputera. Tak łatwy dostęp do internetu powoduje jednak, że w Korei w zastraszającym tempie przybywa uzależnionych od surfowania. I to uzależnionych do tego stopnia, że wręcz niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie. Obóz w Monkcheon, gdzie na jedno miejsce czeka aż pięciu chętnych, zbudowano z myślą o najtrudniejszych przypadkach. Takich jak piętnastoletni Lee Chang-hoon, który jeszcze niedawno siedział przed komputerem siedemnaście godzin na dobę. Zaczęło się najniewinniej w świecie: chłopak zabijał czas przed komputerem, kiedy nikogo nie było w domu. Szybko jednak przekonał się, że w świecie wirtualnym czuje się lepiej niż w rzeczywistym. W końcu okazało się, że gry i komiksy online pożerały mu aż trzy czwarte doby. Nastolatek zaczął też wagarować, bo w ciągu dnia odsypiał zarwane noce. I jak każdy uzależniony cały czas gorączkowo przekonywał bliskich, że nie ma żadnego problemu. Na odwyk do Monkcheon wysłali go rodzice, zrozpaczeni, że syn niemal przestał jeść, bo nie mógł się oderwać od ekranu. Przetrwać bez internetu Zasady obowiązujące w obozie w Monkcheon są twarde. Po pierwsze: zero siedzenia przy komputerze! Ta prosta reguła okazała się jednak dość kłopotliwa do wyegzekwowania. Pacjenci próbowali na przykład urwać dziesięć minut z przerwy obiadowej, byle tylko wymknąć się cichaczem do miasta i choć na chwilę wejść do sieci! Teraz opiekunowie, nauczeni doświadczeniem z pierwszych turnusów, starają się mieć oko na swoich podopiecznych przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. W ciągu dnia z kolei personel dokłada starań, by pacjenci byli nieustannie zajęci. Są więc poddawani musztrze, wykonują ćwiczenia fizyczne, wspinają się po skałkach, jeżdżą konno, biegają po torze przeszkód. A kiedy się zmęczą, czekają na nich sesje terapii grupowej i warsztaty z garncarstwa. W krótkich przerwach między zajęciami uzależnieni sprzątają, piorą i zmywają. Wszystko po to, by czymś ich zająć i odciągnąć myśli od utraconego internetowego narkotyku, ale też by na nowo wprowadzić ich w rzeczywisty świat. "Chcemy pokazać im życie bez internetu. Młodzi Koreańczycy po prostu czegoś takiego nie znają" - tłumaczył dziennikarzowi "New York Timesa" Lee Yun-hee, wychowawca z Jump Up Rescue School. Kraj uzależnionych od sieci Podczas gdy psychiatrzy na całym świecie do tej pory spierają się, czy uzależnienie od internetu jest rzeczywiście chorobą, rząd Korei Południowej od dawna nie ma takich wątpliwości. Według szacunkowych danych około dwóch i pół miliona koreańskich nastolatków spędza online co najmniej dwie godziny dziennie, co oznacza, że są na najlepszej drodze do uzależnienia. Ćwierć miliona ludzi tę cienką granicę dzielącą zwykłą rozrywkę od uzależnienia już przekroczyło - nie potrafią sami wstać od komputera, spędzają w internecie coraz więcej czasu, a jeżeli z jakiegoś powodu muszą go na chwilę zostawić, zachowują się jak na narkotykowym głodzie. Dla takich ludzi władze w Seulu stworzyły 140 przychodni terapeutycznych, w których leczone są przypadki mniej poważne niż pacjenci obozu w Monkcheon. Internetowe odwykówki pojawiły się też w stu państwowych szpitalach. Dwa miesiące temu to właśnie w Korei zwołano pierwsze międzynarodowe sympozjum poświęcone uzależnieniu od internetu. Konferencja cieszyła się sporym zainteresowaniem, bo również inne rozwinięte kraje dostrzegają u siebie ten sam problem, z którym od dawna borykają się Koreańczycy. Byli więc nie tylko przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, państw Europy Zachodniej, ale również Chin. Bo choć o internecie w Państwie Środka wspomina się na ogół wtedy, gdy mowa o cenzurze w sieci, to jednak mało kto wie, że w tym kraju mieszka 160 milionów internautów. Czyli aż jedna siódma całej światowej populacji użytkowników sieci. Świat pełen pokus Czy walkę z sieciowym nałogiem w ogóle można wygrać? Specjaliści są w tej sprawie sceptyczni. I przypominają, że alkoholik będzie bezpieczny, jeśli do końca życia nie zajrzy do kieliszka, a nałogowy hazardzista nie może kupić ani jednego losu na loterię: musi trzymać się z dala od wszelkich form hazardu. Więc jeśli tę samą metodę leczenia zastosować wobec uzależnionych internautów, to ich perspektywy wyjścia z nałogu są niezbyt obiecujące. Bo w dzisiejszym świecie coraz trudniej jest uciec przed internetem – komputery z dostępem do sieci stoją przecież w domu, w szkole, na studiach i w niemal każdym miejscu pracy. Nie da się z nich po prostu zrezygnować. Bo czy można sobie wyobrazić, że siecioholik zastąpi wygodnego e-maila kopertą ze znaczkiem albo osobiście pofatyguje się do banku, by zrobić przelew? Czy będzie w stanie odstawić najnowsze formy rozrywki, takie jak choćby filmy z YouTube? Uzależniony musiałby też zrezygnować z korzystania z internetowych forów i serwisów społecznościowych, takich jak MySpace i FaceBook. Paradoksalnie artykuł z "New York Timesa" o obozie odwykowym w Monkcheon szybko stał się tekstem najczęściej rozsyłanym... przy pomocy e-maila. Jakież to ironiczne: tekst o niebezpieczeństwach związanych z sieciowym nałogiem ludzie przekazują sobie nawzajem właśnie przez sieć - no bo jakże inaczej? Trudno więc z optymizmem patrzeć na próby wyleczenia z siecioholizmu. 15-letni Lee Chang-hoon, który przed odwykiem spędzał przed komputerem siedemnaście godzin dziennie, dziś wyznacza sobie "rozsądne granice": uważa, że takim limitem jest pięć godzin. O internetowej abstynencji chłopak nawet nie wspomina. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
Film "Uzależnienie od komputera" przedstawia krótką historię z życia młodego Kuby. Chłopak jest uzależniony od komputera, co wpływa na jego zachowanie i wyni
data publikacji: 14:48 ten tekst przeczytasz w 4 minuty Korzystasz z internetu codziennie, w ramach pracy i prywatnie, czytasz informacje, robisz zakupy, kontaktujesz się ze znajomymi, grasz w gry. I w pewnym momencie nadchodzi dzień, kiedy nie możesz tego zrobić, chociażby z przyczyn technicznych. Pojawia się lęk, zawroty głowy, a nawet bóle brzucha. Klasyczny syndrom odstawienia, który z kolei jest jednym z elementów uzależnienia. Leszek Glasner / Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Problem dotyczy dorosłych i dzieci Syndrom FOMO - lęk przed brakiem dostępu do sieci Sprawdź, czy masz objawy uzależnienia W poniedziałek nastąpiła globalna awaria popularnych serwisów społecznościowych. Ruch z Facebooka i Instagrama na kilka godzin przeniósł się do innych serwisów internetowych. Internauci potrzebowali dopływu informacji i możliwości komunikowania się Dla wielu użytkowników internetu takie awarie to prawdziwy kataklizm. W przypadku osób uzależnionych w takich momentach może pojawić się niepokojący syndrom odstawienia Poniżej publikujemy kilka pytań, na podstawie testu znanej amerykańskiej psycholożki Kimberly Young. Odpowiedz na nie i sprawdź, czy grozi ci uzależnienie od internetu. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Kilkugodzinna przerwa w dostępie do Facebooka, Instagrama i komunikatora WhatsApp w poniedziałkowy wieczór odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie. Wszyscy pisali tylko o tym. Ale to nie wszystko – raporty na serwisie DownDetector pokazały, że równocześnie zaczęły się problemy z przeciążeniem innych serwisów – awaria Facebooka spowolniła Twittera, Amazona, Tik-Toka, a nawet Netflixa. Tak zadziałało nagłe przeniesienie ruchu z niedziałających mediów społecznościowych do tych, które jeszcze funkcjonowały. Chociaż dla wielu internautów awaria była jedynie powodem do żartów, przesyłania zabawnych memów i komentarzy, fakt ten uświadomił nam, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od internetu, nieustającego przepływu informacji i możliwości szybkiego i bezproblemowego komunikowania się. Nie ma Facebooka – przechodzę na Twittera. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby awaria potrwała dłużej. Uzależnienie od Internetu - czym jest, skąd się bierze i jak z nim walczyć? Syndrom FOMO Problem dotyczy dorosłych i dzieci Chociaż uzależnienie od internetu nie jest uznane oficjalnie za jednostkę chorobową, może powodować negatywne objawy psychosomatyczne i wymagać terapii. Niepohamowana potrzeba korzystania z internetu nie tylko nie jest korzystna dla zdrowia osoby uzależnionej, ale też w dalszej perspektywie może wpływać negatywnie na życie zawodowe, rodzinne i towarzyskie. Szczególnie groźne jest to dla młodych ludzi, a zwłaszcza dla dzieci i nastolatków, tym bardziej że to właśnie najmłodszych grup wiekowych coraz częściej dotyczy problem uzależnienia. Autorzy raportu "Nastolatki opublikowanego we wrześniu przez Państwowy Instytut Badawczy NASK, zwracają uwagę na fakt, że czas spędzany online przez młodzież rośnie od wielu lat. Już co trzeci nastolatek (33,6 proc.) przejawia symptomy tzw. problematycznego użytkowania internetu. Z badań wynika, że nastolatki spędzają obecnie w sieci w czasie wolnym średnio 4 godziny i 50 minut dziennie. W dni wolne od zajęć szkolnych czas ten wydłuża się średnio do 6 godzin i 10 minut. Blisko co dziesiąty (11,5 proc.) nastolatek w wolnym czasie jest aktywny w sieci ponad 8 godzin dziennie, a co piąty (21,3 proc.) spędza tyle czasu przed monitorem w dni wolne od lekcji. Co szósty nastolatek (16,9 proc.) intensywnie korzysta z internetu w godzinach nocnych (po godz. 22). Uzależnienie - rodzaje uzależnień, leczenie, rokowania [WYJAŚNIAMY] Syndrom FOMO - lęk przed brakiem dostępu do sieci Uzależnienie od internetu ma wiele różnych postaci. Może to być uzależnienie od kontaktów społecznych, erotomania internetowa lub tzw. syndrom FOMO (z ang. fear of missing out), czyli lęk przed brakiem dostępu do najnowszych informacji. Uzależnienie od sieci w przypadku osób dorosłych ma podobne objawy jak u dzieci. Dorośli siecioholicy muszą coraz dłużej korzystać z internetu, by odczuć satysfakcję. Również tracą rachubę czasu i odczuwają silną potrzebę, a nawet przymus psychiczny, by "sprawdzić coś" w internecie. Brak możliwości korzystania z internetu pogarsza ich samopoczucie i bywa przyczyną agresji. Spada odporność i zwiększa się podatność na infekcje. Objawów psychosomatycznych może być znacznie więcej, wiele zależy od tego, jak szybko zorientujemy się, że potrzebna jest fachowa pomoc. Sprawdź, czy masz objawy uzależnienia Amerykańska psycholog Kimberly Young, która specjalizowała się w uzależnieniach od internetu i komputera, opracowała krótki test, który dziś jest często cytowany jako podstawowy sposób weryfikacji, czy mamy do czynienia z nałogiem. Poniżej skrócona wersja testu: Odpowiedz szczerze na pytania: Czy zdarza ci się nieustannie myśleć o aktywnościach w internecie i czy nie możesz się już doczekać kolejnych sesji w sieci? Czy czujesz potrzebę zwiększania ilości czasu spędzanego w internecie? Czy odczuwasz wewnętrzny niepokój, rozdrażnienie lub inne negatywne objawy w czasie, kiedy nie korzystasz z internetu? Czy kiedykolwiek podejmowałeś/aś próby ograniczenia czasu spędzanego w internecie? Czy zdarza ci się spędzać na aktywnościach w internecie więcej czasu, niż wynikałoby z wcześniejszych planów? Czy kiedykolwiek pojawiło się ryzyko zerwania kontaktów z kimś bliskim, utraty ważnej relacji, problemów w pracy lub kłopotów z nauką w związku ze spędzaniem zbyt dużej ilości czasu w Internecie? Czy okłamywałaś/eś członków rodziny, terapeutę czy inne osoby, aby ukryć, jak bardzo jesteś zajęty? Czy internet jest dla ciebie sposobem ucieczki od problemów albo uniknięcia nieprzyjemnych uczuć (np. poczucia bezradności, poczucia winy, niepokoju lub depresji)? Jeśli na więcej niż połowę pytań odpowiedź była twierdząca, oznacza to, że występuje ryzyko uzależnienia od internetu. Warto w takiej sytuacji skontaktować się ze specjalistą. Przeczytaj również: Anka nie rozstaje się z telefonem. Zabiera go nawet do łazienki Dlaczego się upijamy? Naukowcy szukają odpowiedzi w naszych mózgach Uzależnienie to choroba mózgu - nowa definicja nałogów Uzależnienie od komputera Treści z serwisu mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem Serwisu a jego lekarzem. Serwis ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w naszym Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Administrator nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych w Serwisie. Potrzebujesz konsultacji lekarskiej lub e-recepty? Wejdź na gdzie uzyskasz pomoc online - szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. ZOBACZ TAKŻE Objawy alkoholizmu- alkoholizm co to za choroba? Źródła uzależnienie Internet uzależnienia Uzależnienie od Internetu - czym jest, skąd się bierze i jak z nim walczyć? Syndrom FOMO Internet jest integralną częścią życia wielu z nas. Dzięki szerokiemu spektrum możliwości jakie oferuje, stał się nie tylko narzędziem pracy, ale i źródłem... Naltex - lek wspomagający walkę z uzależnieniami. Jak działa Naltex? Naltex jest lekkim wspomagającym walkę z uzależnieniami. Nie jest jednak środkiem leczącym ten problem, a wyłącznie ułatwiającym powstrzymanie się przyjęcia... Anna Krzpiet Uzależnienia od alkoholu – leczenie, objawy Spośród licznych rodzajów nałogów, od powszechnie akceptowanych, takich jak papierosy, do znacznie trudniejszych w leczeniu i konsekwencjach, jak narkotyki,... Nicorette Spray - jak działa, sposób użycia, walka z uzależnieniem od nikotyny Nikotynizm to jedna z chorób cywilizacyjnych współczesnego świata. Uzależnienie od palenia papierosów dotyka około 25% dorosłych Polaków. Po papierosy częściej... Opioidy - ból, wskazania, zatrucie, uzależnienie. Jakie są rodzaje opioidów? Opioidy to leki przeciwbólowe stosowane do leczenia długotrwałych i silnych bólów. Opioidy należą do grupy substancji działających na receptory opioidowe... Uzależnienie od narkotyków Uzależnienie od narkotyków to jedna z chorób cywilizacyjnych współczesnego społeczeństwa. Jej konsekwencje są różnorakie i dotyczą zarówno samych osób,... Narkomania - fazy i leczenie. Przyczyny uzależnienia od narkotyków Narkomania to choroba złożona, polegająca na uzależnieniu chorego od substancji psychoaktywnych. Narkomania jest problemem wielu płaszczyzn: medycznej,... Uzależnienie - rodzaje uzależnień, leczenie, rokowania [WYJAŚNIAMY] W dzisiejszych czasach uzależnieniem oraz zachowaniem nałogowym może być prawie wszystko. Do najczęstszych uzależnień należą: alkoholizm, nikotynizm, pracoholizm,... Uzależnienie od gier wideo i komputerowych chorobą psychiczną Uzależnienie od gier wideo i komputerowych to coraz powszechniejszy problem społeczny. To nałóg, który nie dotyczy tylko dzieci, ale również osób dorosłych.... Polacy uzależnieni od środków przeciwbólowych Coraz więcej Polaków zażywa leki przeciwbólowe, uspokajające i nasenne jak cukierki. Nie zdają sobie sprawy, że to już uzależnienie.
Pomocny w walce z uzależnieniem od mediów elektronicznych dzieci i młodzieży może być: prawidłowy dialog oparty na poważnym traktowaniu, szacunku, dostrzeganiu potrzeb i uczuć dziecka. bliska więź emocjonalna z dzieckiem. uważność na to co przeżywa dziecko oraz pomoc w radzeniu sobie z trudnymi emocjami, np nazywania i
Posted on lis 15, 2019 in Blog “Czasem dziecko ma łagodną reakcję, a czasem nie wie, co się z nim dzieje, jak się odnaleźć. Jest nerwowe, agresywne, nie chce rozmawiać albo w drugą stronę – krzyczy. Dlatego są psycholodzy, którzy tłumaczą im, co się z nimi dzieje. Z każdym rokiem jest coraz więcej chętnych, zaczynaliśmy od grup pięcioosobowych, teraz mamy 10-15 osób na turnusach” – opowiada Gabriela Piasecka-Pełka, psycholożka z Łodzi, która od trzech lat organizuje obozy odwykowe „Cyfrowy detoks” dla dzieci, które są uzależnione lub nadużywają telefonów. Pomysł powstał na podstawie obserwacji jej znajomych i ich dzieci, którzy nie rozstawali się z telefonami. Rodzice zgłaszają głównie piętnasto-, szesnastolatków. Najmłodszy uczestnik cyfrowego detoksu miał dwanaście lat. „Mój najmłodszy pacjent, który spełniał kryteria uzależnienia od gier komputerowych, miał siedem lat i grał w gry przeznaczone dla dorosłych” – mówi dr Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Szpitalu im. J. Babińskiego w Łodzi, do której z roku na rok zgłasza się coraz większa liczba dzieci z tzw. uzależnieniem behawioralnym, czyli od gier, internetu, telefonu. Według badań pt. „Nałogowe korzystanie z telefonów komórkowych” opublikowanych w 2017 r. przez fundację Dbam o Mój Z@sięg, w których wzięło udział prawie 30 tys. uczniów (od szóstej klasy do gimnazjum), ponad jedna trzecia badanej młodzieży nie wyobraża sobie codziennego życia bez smartfona. Na pytanie: „Czy jesteś osobą uzależnioną od telefonu komórkowego?” co piąty uczeń odpowiedział twierdząco. Z kolei z najnowszych badań EU Kids Online, czyli ogólnoeuropejskiego badania aktywności młodych w sieci (przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie osób w wieku 9-17 lat w krajach UE), wynika, że im starsze dzieci, tym dłużej są online. Smoczek XXI w. Na obozie odwykowym podczas spotkań z psychologiem opowiadają, dlaczego tak często sięgają po telefon. „Po pierwsze znalazły relacje, których nie miały w życiu realnym. A nie znalazły ich w realu, bo zbyt mało wychodziły do dzieci. Nie wychodziły do dzieci, bo siedziały przy komputerze. Zamknięte koło” – wylicza Piasecka-Pełka. „Lęk przed samotnością, szukanie akceptacji. Ale uzależnienia nie powstają nagle, symptomy można wychwycić wcześniej” – dodaje dr Lewandowska. Ładują telefon wszędzie, gdzie się da, nie mogą go wyłączyć, odczuwają lęk, gdy zostawią go w domu, tracą poczucie czasu, jaki spędzają w telefonicznym świecie. Nie rozstają się z telefonem nawet nocą. Tak wpadają w fonoholizm. Z czasem przychodzą kłopoty ze snem (barwa światła emitowana przez ekran jest łudząco podobna do wschodzącego słońca), odżywianiem, koncentracją. W skrajnych przypadkach następuje kompletna utrata kontaktu z rzeczywistością, rezygnacja ze szkoły. „I agresja. Miałam pacjenta, który potrafił wziąć nóż, gdy kazano mu wyłączyć internet. Tylko szczęśliwe zrządzenie losu spowodowało, że nikomu nic się nie stało. Inny leczył się na otyłość. Okazało się, że kiedy zjadał posiłek, zawsze towarzyszyła mu jakaś bajka. Potem, gdy włączano telewizor, dziecko miało potrzebę jedzenia” – opowiada dr Lewandowska. Dlatego na obozie „Cyfrowy detoks” dzieci mają zaplanowany dzień od rana do wieczora. Najpierw poranna rozgrzewka, potem śniadanie i zajęcia. Gry planszowe, tenis, ping-pong, zajęcia korekcyjne, rozciągające, a w tzw. międzyczasie drugie śniadanie. Następnie obiad, gry terenowe – gdzie Google Maps trzeba zastąpić kompasem i mapą – jeśli są warunki, to jeszcze łódki, kajaki. Podwieczorek, wieczorna gimnastyka i spanie. „Dzieci są mniej sprawne, mniej zmotywowane, pewnych rzeczy trzeba je uczyć od początku, ale nowymi wrażeniami i umiejętnościami nasiąkają jak gąbka” – mówi Piasecka-Pełka. U organizatorów czeka jeden telefon – dzieci, gdy chcą, mogą skontaktować się z rodzicami. „Wie pani, co jeszcze najczęściej słyszymy od dzieci podczas obozu? Zbyt mało czasu poświęcali mi rodzice, to jest forma ucieczki, żeby czuć się ważnym, potrzebnym. Taki smoczek XXI w., forma pogłaskania” – zauważa Piasecka-Pełka. „Rodzice dość często przychodzą z dzieckiem do poradni, dopiero gdy syn lub córka ma wykonać obowiązki i wyłączyć komputer, ale nie chce i staje się agresywny, albo gdy pojawiają się kłopoty z nauką i szkoła sygnalizuje problem. Wtedy okazuje się, że rodzice np. lekceważyli to, że dziecko lub nastolatek do godz. w nocy korzysta z internetu. Kilkuletnie dzieci nie wzięły sobie same tego sprzętu, ktoś im kupił” – dodaje dr Lewandowska. Nocnik z wysięgnikiem na tablet W Polsce kluczowym momentem są komunie. Wtedy większość uczniów dostaje urządzenia z dostępem do sieci. „W przedszkolu dzieci jeszcze nie mają telefonów komórkowych, chociaż mam świadomość, że w domach korzystają z tych urządzeń. Problem zaczyna się, gdy dziecko idzie do szkoły. Rodzic sam siebie chce uspokoić i daje dziecku telefon, a taka kontrola nie służy rozwojowi samodzielności dzieci. Gdzieś się w tym pogubiliśmy, staliśmy się bardzo lękowi. A dzieci, zamiast uważać, nie podnoszą głowy znad telefonu, nie znają topografii miasta” – wylicza Joanna Poselt, dyrektorka Przedszkola Galileo w Łodzi. Według Piaseckiej-Pełki zdarza się, że swoje telefony mają już dzieci pięcio-, sześcioletnie. „W samochodach w zagłówkach są ekrany, żeby dziecko mogło sobie oglądać bajkę” – mówi. Z nowości w sklepach są też dostępne wózki albo nocniki z wysięgnikiem na tablet. Według dr Lewandowskiej rodzice patrzą krótkowzrocznie: „żeby szybko uspokoić dziecko”, „żeby szybko zasnęło”, często nie myślą o daleko idących konsekwencjach. „Małe dziecko, gdy ma tylko tablet, nie ćwiczy we właściwy sposób mowy, języka, umiejętności społecznych i potem są deficyty. Poza tym rodzice często nie interesują się treściami, na które trafiają dzieci, a te treści są przerażające. Teraz modne jest oglądanie filmików tworzonych przez youtuberów, gdzie pojawia się mnóstwo wulgaryzmów, przemocy. W ten sposób narasta problem przemocy rówieśniczej. Zadajmy sobie zatem pytanie – my, dorośli: czyja to jest odpowiedzialność?” – pyta lekarka. Jak dodaje, uzależnione dzieci często powielają po prostu zachowania nierozstających się z elektroniką rodziców. Podaje nawet przykład ośmioletniej pacjentki, która opowiadała, jak rozmawia z mamą… na Messengerze, gdy obie są w domu. „To, jak syn czy córka zachowują się w internecie, jest ściśle powiązane ze stylem działania rodzica. Rodzic może być całkiem odcięty od ich świata. Może być też kontrolerem. Niektórzy myślą, że samo wprowadzenie haseł blokujących, programów monitorujących, ograniczenia czasu wystarczy. Ale jeśli chcemy, żeby dziecko się nie utopiło, to mamy dwa wyjścia: możemy wszystkie jeziora i rzeki otoczyć murami, czyli być kontrolerem, albo możemy je nauczyć pływać” – komentuje Jacek Pyżalski, kierownik polskiej części badania EU Kids Online 2018. 40 proc. biorących w nim udział nastolatków powiedziało, że w szkole nie dowiedziało się niczego o zasadach korzystania z internetu. „To nie zdobycze technologii są odpowiedzialne za zaburzenia u naszych dzieci, ale nasza postawa, osób dorosłych. Dlatego naszym niezmiennym postulatem jest wprowadzenie przy poradniach, szkołach zajęć dla rodziców, by wspierać ich umiejętności wychowawcze” – wskazuje dr Lewandowska. “ Fragment artykułu, który można znaleźć na:
I. Uzależnienie od komputera jako zasób? – cz. I. „Bardzo często konflikty z rodzicami, a co za tym idzie – poczucie bycia niezrozumianym, brak wystarczającego wsparcia czy zaufania są tym, co w naturalny sposób popycha młode osoby do poszukiwania uznania i poczucia przynależności np. w mediach społecznościowych.” – mówi
Oferta dnia Filtrowanie Ocena Cena od: Obozy komputerowe dla dzieci i młodzieży, w trakcie których można rozszerzyć swoją wiedzę z zakresu obsługi komputerów. Na obozach komputerowych nauczymy się podstawowej obsługi popularnych pc-tów oraz dowiemy się o nich rzeczy, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia. Obozy z komputerem Bo na obozach komputerowych można nauczyć się dużo przydatnych rzeczy. poznasz na przykład tajniki programowania i tworzenia stron internetowych. nauczysz się jak korzystać z programów graficznych i wykorzystywać je do prostej obróbki zdjęć i filmów video. Obozy z komputerem to również nauka nowych technologii. Zobaczymy jak założyć bloga i jak go później prowadzić, żeby przyciągnąć jak największą liczbę użytkowników. Poznamy programy i techniki dzięki którym będziemy mogli szybko założyć swojego własnego vloga i publikować filmy w serwisie You Tube. Nie tylko komputery Jednak obozy komputerowe to nie tylko maszyny i programy. Elementy obozów z komputerem znajdziecie również na obozach dziennikarskich i fotograficznych, na które również serdecznie zapraszamy. Obozy komputerowe
Więcej inforamcji o terapii uzleżnień behawioralnych na gdansk.pl. Ośrodka Leczenia, Terapii i Rehabilitacji Uzależnień dla Dzieci i Młodzieży w Gdańsku Stowarzyszenie MONAR, ul. Agrarna 2, tel/fax: 58 349 46 90, 58 349 49 54, tel. kom. 508 367 387. Można dojechać autobusem z Gdańska Wrzeszcza: nr 126, 157, 110, z Gdańska
Wraz z postępującą komputeryzacją Państwa Środka, coraz częściej występuje tam zjawisko uzależnienia się użytkowników komputerów od internetu i gier. By pomóc takim ludziom, w większości młodym, utworzono dla nich specjalne obozy. Panująca tam wojskowa dyscyplina ma wyleczyć ich z uzależnienia. Niestety obozy mają już swoją ofiarę - 16-letni Deng Senshan został pobity na praw człowieka są przeciwni metodom, jakie stosowane są wewnątrz obozów. Pod ich naciskiem w zeszłym miesiącu chińskie władze wycofały się z kontrowersyjnej terapii elektrowstrząsami. Deng Senshan, który trafił do obozu Guangxi Qihuang Survival Training Camp, niestety nie doczekał końca kuracji. Wkrótce po rozpoczęciu pobytu, został karnie odizolowany od reszty grupy. Został pobity przez osoby nadzorujące obóz "za zbyt wolne bieganie". Wkrótce po ty tym zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Jego rodzice zapłacili wcześniej za pobyt Denga w obozie około 1000$.Metody "terapii" są opracowywane przez "Wujka" Yang Yongxin. Jest on autorem terapii wstrząsami i pomysłu z utrzymywaniem wojskowego rygoru. Mimo wielu kontrowersji, rodzących się wokół obozów, chińskie władze nie zamierzają ich zamykać. Twierdzą, iż problem uzależnienia od internetu rośnie w tak zastraszającym tempie, iż jedynie obozy takiej jak w Guangxi mogą im obóz dla uzależnionych (fot. IDG)Źródło:
Zdalne nauczanie oraz przeniesienie aktywności do sieci spowodowało ogromny wzrost liczby dzieci uzależnionych od telefonu i komputera. Takie konsekwencje mogą ponosić najmłodsi przez izolację społeczną spowodowaną pandemią. Spędzanie kilku godzin przed komputerem nie sprzyja walce z nadmiernym siedzeniem przed komputerem.Odłączone od sieci dzieciństwo staje się modnym hasłem. Wtyczkę najłatwiej wyciągnąć podczas wakacji i dobrze, jeśli to zrobi ktoś inny, więc przybywa rodziców wysyłających dzieci na kolonie i obozy offline. Francuski parlament zakazał właśnie używania komórek w szkołach. 15-letnie i młodsze dzieci, które we wrześniu wrócą do klas, będą musiały telefony, tablety i wszystko, co łączy się z siecią, pozostawić w domu, w przypadku starszych decyzję, czy komórki są dozwolone, podejmie dyrekcja. Chodzi o problem uzależnienia od sieci, poważny w najmłodszym pokoleniu. We Francji już 90 proc. dzieci ma telefon na własność i używało go na przerwach pomiędzy lekcjami. Z wielu badań wiadomo, że zakaz używania smartfonów w szkołach przekłada się na wyraźną poprawę wyników testów uczniów. Prezydent Emmanuel Macron zapowiadał w kampanii wyborczej ostre działania przeciwdziałające przywiązaniu do komórek, wtórował mu francuski minister edukacji. No i stało się. Ustawowy zakaz ma ochronić dyrektorów szkół, poddawanych presji zarówno przez rodziców niechętnych komórkom, jak i przez tych, którzy mając dziecko na telefonicznej smyczy, sami czują się bezpieczniej. Nowe prawo nie tylko nie zamknęło, ale wręcz nakręciło publiczną debatę. Pojawiają się poważne zastrzeżenia dotyczące skuteczności takich metod wychowawczych, możliwości i sposobów egzekwowania prawa, czy też w ogóle sensu administracyjnej walki ze zmianami technologicznymi i cywilizacyjnymi. W Polsce o podobnej inicjatywie parlamentarnej nie słychać. Jednak wiele szkół na własną rękę wprowadza zbliżone rozwiązania. Zwykle – decyzją samorządu, z wpisaniem do statutu szkoły, nierzadko też wpadając w konflikty z rodzicami. Żeby można było odebrać dziecku telefon, rodzice często proszeni są o złożenie oświadczenia, że się na to zgadzają, i bywa tak, że nie chcą. Piszą potem skargi do kuratorium na dyrekcję. Jednak rodziców przerażonych skalą usieciowienia, właściwie sieciowego uzależnienia, własnych dzieci przybywa. Zdecydować, że dziecko będzie jednym z nielicznych w szkole pozbawionym smartfona, to decyzja trudna i nie zawsze dobra. Grozi mu bowiem towarzyska izolacja. Rodzice robią więc, co mogą. Choćby organizując specjalne wyjazdy wakacyjne offline. Tydzień bez internetu Grupa Childhood unplugged powstała w sieci. Zaczęło się od bloga Moniki Calderin. Dziś na Instagramie działa grupa 10 matek fotografek i jednego ojca dokumentujących odłączone od internetu życie swoich dzieci. Serwis dysponuje ponad 300 tys. zdjęć oznaczonych hasztagiem „childhood unplugged”, ma też ok. 50 tys. followersów, którzy wyrażają podobne poglądy na kwestię dzieciństwa i współczesnych technologii. – Jeżeli chcemy, żeby dzieci dorastały jak najdłużej w świecie niezdominowanym przez sieć i nowoczesne technologie, rodzice powinni spędzać czas, bawiąc się z nimi, a nie wrzucając ich zdjęcia na Instagram – mówi dr Barbara Przywara z Katedry Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej rzeszowskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, koordynatorka eksperymentu, w którym ochotnicy zgodzili się przeżyć tydzień bez internetu. Tymczasem place zabaw pełne są matek siedzących na ławeczkach z pochylonymi głowami, zatopionych w swoich smartfonach. W USA zaczyna się moda na sieciowy detoks i opóźnianie internetowej inicjacji u dzieci. Bardzo powoli, bo jednak jesteśmy sporo w tyle za Amerykanami, ten trend dociera także do Polski. Pojawiają się takie inicjatywy, jak czy Dbam o Mój Z@sięg, które propagują odpowiedzialne korzystanie z sieci z naciskiem na jej najmłodszych użytkowników. Dr Maciej Dębski, socjolog problemów społecznych z Uniwersytetu Gdańskiego, prezes gdyńskiej fundacji Dbam o Mój Z@sięg, przebadał 30 tys. nastolatków. I stwierdził, że połowa jest uzależniona od swojego telefonu (fonoholizm). Czyli od sieci, bo oni prawie przez telefon nie rozmawiają. Z tym, że dzieci powinny dorastać (jak najdłużej) w rzeczywistości pozainternetowej, zgadzają się prawie wszyscy. Jednak najczęściej takie dzieciństwo pozostaje w sferze pobożnych życzeń. O poważniejszym ograniczeniu czy całkowitym odłączeniu nikt nie mówi, nikt nie proponuje. – Przynajmniej na razie zdarzają się wyłącznie pojedyncze eksperymenty – mówi dr Przywara. Mieszkańcy sieci Pierwszym, na większą skalę, był 72-godzinny sieciowy detoks od mediów cyfrowych i urządzeń mobilnych, jaki 100 ochotnikom zafundowała fundacja Dbam o Mój Z@sięg we współpracy z Uniwersytetem Gdańskim w 2016 r. A teraz właśnie zakończył się eksperyment rzeszowskich socjologów, w którym wzięło udział ponad 200 ochotników. Tyle rozdali dzienników, w których badani najpierw przez tydzień zapisywali, z jakich mediów w jakich godzinach korzystają. A potem eksperyment właściwy. Tego samego dnia o tej samej porze mieli odłączyć się od sieci – na siedem dni, w trakcie których mieli normalnie uczyć się i pracować. Większość wyłączyła dane sieci komórkowej w telefonie. Niektórzy tego nie zrobili i sfrustrowani patrzyli na rosnącą listę powiadomień. Do końca wytrwało zaledwie kilkanaście osób. Jednak 184 dzienniki (bo wszyscy biorący udział w eksperymencie musieli szczegółowo notować swoje wrażenia, zapisywać, co im sprawia trudność, co ich denerwuje i co robią, gdy są poza siecią) nadają się do analizy. Byli i tacy, którzy się złamali, zajrzeli na FB albo odpowiedzieli na wiadomość na Skypie, WhatsAppie czy Messengerze, odnotowali to w pamiętniku, ale potem próbowali znów, z lepszym lub gorszym rezultatem. Wśród badanych najwięcej było studentów z WSIiZ i z Uniwersytetu Warszawskiego. Ci ostatni, z uczelni, gdzie niektóre lektoraty i ćwiczenia muszą być realizowane przez portal USOS, mieli dyspensę na korzystanie z internetu, ale tylko w tym celu. Pracownicy naukowi katedry – wszyscy wzięli udział w badaniu – mogli raz dziennie sprawdzić służbowe maile. – Chcieliśmy mieć jak największą różnorodność wiekową uczestników, wśród studentów najmłodsi, z Ukrainy, mieli 17 lat, najstarsi, zaoczni, dochodzili do 40 – mówi dr Barbara Przywara. – Więc staraliśmy się pozyskać uczniów i ludzi starszych. Niestety, seniorzy z uniwersytetu trzeciego wieku odmówili bardzo stanowczo. Ci, którzy korzystają z internetu, nie wyobrażają sobie nawet jednego dnia poza siecią. Równie źle poszło z dziećmi. Naukowcy zwrócili się do trzech szkół podstawowych i czterech liceów, przedstawiali radom pedagogicznym szczegóły projektu, nawet uzyskali zgody rodziców. Efekt – tylko 13 dzienników z jednego liceum. – Najtrudniej jest się odłączyć najmłodszym, bo oni sieć po prostu zamieszkują, jak to nazwała Susan Maushart – mówi dr Przywara. – Jej eksperyment i opisująca go książka „E-migranci” była dla mnie bezpośrednią inspiracją. Maushart, amerykańska dziennikarka mieszkająca w Australii, razem z trójką swoich nastoletnich dzieci przez pół roku nie korzystała w domu z żadnych nowoczesnych technologii: internetu, telefonów komórkowych, telewizji, konsoli do gier. A wstępem był tydzień bez elektryczności. Jak już wrócił prąd i lód w kostkarce, można było ułożyć włosy i zrobić shake’a, doszli do wniosku, że da się jakoś wytrzymać. Starszy syn i córka dość szybko odnaleźli swoje zainteresowania sprzed ery internetu, czarno-białej, jak zwykli mówić. Najmłodsza, która tamtych czasów nie pamiętała, długo nie mogła się pogodzić z odłączeniem, nawet wyprowadziła się na kilka tygodni z domu i zamieszkała z ojcem. Kiedy wróciła, godzinami wisiała na stacjonarnym telefonie, rozmawiając z kuzynkami, które zdalnie prowadziły jej facebookowy profil. – Nastolatki w ogóle nie korzystają z innych mediów poza internetem – mówi dr Przywara. – A jedynym narzędziem jest smartfon. Wylogowani uczestnicy polskiego eksperymentu także czuli się jak dzieci we mgle. Nie wiedzieli, jak sprawdzić rozkład autobusów, nie umieli poruszać się po Warszawie bez Google Mapy i serwisu Jak dojadę; zrobić ciasta bez przepisu otwartego na tablecie (mimo że dziewczyna piekła je już wiele razy). Nie potrafili skontaktować się z rodziną i znajomymi, choć mogli przecież zadzwonić, ale okazało się, że nie mają ich numerów telefonów. Młodszy syn dr Przywary, gimnazjalista, odmówił udziału w eksperymencie. Córka, licealistka, dała radę. Grupy wsparcia Tych najmłodszych, którzy nie pamiętają czarno-białych czasów, trzeba nauczyć, jak się żyje bez internetu. A wszystkim, także tym starszym, najmocniej bez sieci doskwiera nuda. Dlatego najłatwiej być offline, gdy dzień jest wypełniony zajęciami. Np. na zorganizowanych wyjazdach, koloniach i obozach, na których telefony komórkowe zaraz po przyjeździe trafiają do depozytu, a czasami w ogóle nie są zabierane z domu. Takie wakacje zaczynają się cieszyć zainteresowaniem rodziców, w większości już zaniepokojonych tym, że ich dzieci praktycznie nie rozstają się ze smartfonami. Jedną z pierwszych firm oferujących wypoczynek bez nowych technologii był Chris z podwarszawskiego Piaseczna. Campy dla dzieci i młodzieży organizuje już od prawie ćwierć wieku i od początku w ich bazach nie było telewizorów ani komputerów. Telefonów komórkowych, od kiedy się pojawiły, nie można było używać na zajęciach. Pięć lat temu Chris, niejako pilotażowo, zaproponował dwa obozy, na których dostęp do telefonów, a więc i internetu, był bardzo ograniczony: dwie godziny podczas przerwy obiadowej w każdą środę i sobotę, czyli trzy razy w ciągu dwutygodniowych wakacji. Ale jeżeli jakiś dzieciak chciał zadzwonić do rodziców lub kolegi, mógł to zrobić każdego dnia z recepcyjnej komórki w przerwie między zajęciami. Ten telefon nie miał internetu. Takie same zasady obowiązywały kadrę wychowawców. – Początkowo był opór rodziców – mówi Paweł Błażowski, kierownik programowy Chrisa. – Padały nawet argumenty o ograniczaniu wolności. Jednak po dwóch latach rodzice przekonali się do nowej formuły i od 2015 r. wszystkie campy Chrisa poza wędrownymi rowerowymi, gdzie ze względów bezpieczeństwa dzieciaki telefony mają przy sobie, są offline. Powodów odłączenia było co najmniej kilka. Żeby czas wolny między zajęciami spędzali razem, integrowali się, a nie zatapiali w swoich światach pozaobozowych, dostępnych jednym kliknięciem na smartfonie. Ale i bardziej praktyczne: drogie smartfony gubiły się i topiły, dzieciaki fotografowały wszystko, a potem wrzucały do sieci i było z tego powodu kilka nieprzyjemnych sytuacji. A najmłodsze wieczorami płakały mamie w słuchawkę, że tęsknią i chcą do domu. Idea znajduje nieśmiałych naśladowców. Leśne przedszkola (Puszczyk z Białegostoku czy gdański Wilczek) organizują dla najmłodszych półkolonie, na których nie ma żadnej elektroniki. Pracownia Sprzętu Alpinistycznego Małachowski, organizująca kolonie w Willi Słonecznej w Dębowcu, też powiedziała smartfonom stop. Kilkoro rodziców zbulwersowanych zmianą regulaminu, przerażonych perspektywą braku kontaktu, zrezygnowało z wysłania dzieci na kolonie. Qubus Group startuje w tym roku z projektem Offline holiday. W sierpniu przetestują jeden turnus kolonii. – Mamy zajęcia w dwóch blokach przed obiadem, po południu kolejne dwa bloki, dzieciaki nie mają czasu myśleć o tym, co dzieje się na ich facebookowych i instagramowych profilach – mówi Błażowski. Wychowawcy Chrisa zauważyli, że pozbawieni internetu szybciej wchodzą w relacje z kolegami. Zaczyna się od wspólnego narzekania na brak kontaktu ze światem zewnętrznym. – Niektórzy uczestnicy naszego eksperymentu w czasie wolnym od nauki i pracy, bo to były najtrudniejsze chwile do przetrwania, zaczęli się umawiać na wspólne spacery – mówi dr Przywara. – Tworzyli takie grupy wsparcia. Chwilowo wyzwoleni – Środy i soboty, kiedy dostają swoje telefony, nazywamy dniem zombie – mówi Błażowski. – Najmłodsi snują się przez dwie godziny z telefonami przy uchu, rozmawiają z rodzicami, patrząc w przestrzeń niewidzącym wzrokiem. Młodzieżówka (tak nazywają starsze wiekowo grupy) sprawdza fejsa, coś wrzuci na Snapchata, odpowie na Messengerze. – Myśleliśmy, że będą siedzieć bite dwie godziny z pochylonymi głowami – mówi Błażowski. – Tymczasem większość po pół godzinie chowa telefon do kieszeni. Najgorsze są dwa pierwsze dni. Ci, których rodzice nie uprzedzili o zakazie używania komórek, są rozgoryczeni, mówią, że nigdy by się na to nie zgodzili. Kiedy po trzech dobach od przyjazdu dostają swój upragniony telefon, najgorsze syndromy odstawienne już minęły. – Dla uczestników naszego badania też najgorsze były dwa pierwsze dni – mówi dr Przywara. – Zapiski nie pozostawiają wątpliwości, konsultowaliśmy je z psychologiem i psychoterapeutą, to pamiętniki uzależnionych. „Do końca dnia nie skorzystałam już więcej z sieci i wieczorem miałam ochotę coś zniszczyć. Odczuwałam bardzo silną chęć skorzystania z Messengera i sprawdzenia Instagrama”. „Bardzo chciałem sprawdzić, co dzieje się u moich znajomych na Facebooku. Chciałem przejrzeć Instagrama, żeby zobaczyć, czy przyjaciele dodali nowe zdjęcia. Zauważyłem, że brak możliwości korzystania z internetu powoduje u mnie stres. Kładąc się spać myślałem tylko o tym, żeby móc skorzystać z portalu społecznościowego Facebook”. „Uczę się, ale szybko tracę koncentrację. Czuję się zdenerwowana. Odczuwam jakiś lęk. Mam wrażanie, że coś mnie omija”. Do tego nerwowe stukanie w ekran telefonu i sprawdzanie, czy nie ma nowych powiadomień na ekranie, mimo że dobrze wiedzieli, że wyłączyli dane sieci komórkowej. Najbardziej brakowało im kontaktu ze znajomymi i rodziną (trzeba było zadzwonić), informacji o tym, co się dzieje na świecie (czekać na serwis informacyjny w radiu czy telewizji) i rozrywki (jak tu zjeść śniadanie bez YouTube?). Ale ci, którzy wytrwali dłużej niż trzy dni, zauważyli, że mają więcej czasu. Niektórzy zorientowali się, że tak naprawdę nie mają znajomych. To znaczy takich poza siecią. Niemal wszyscy zrozumieli, że są uzależnieni. Jedna dziewczyna po zakończeniu eksperymentu odinstalowała FB i Instagram, nie była w stanie przejrzeć wszystkich powiadomień. W międzynarodowych klasyfikacjach chorób psychicznych nie ma takiego zaburzenia jak uzależnienie od internetu. Jest tylko od gier komputerowych i hazardu (także w sieci). – Trudno to zdefiniować, bo wszyscy jesteśmy w jakiś sposób uzależnieni – mówi dr Przywara. – Dziś nie sposób już uczyć się i pracować, nie korzystając z internetu. Dzieci i tak będą musiały wejść w ten świat. Do niedawna potrzebna była do tego umiejętność czytania. Ale internet stał się obrazkowy i dotykowy, więc dostępny dla najmłodszych. Są już nawet wózki dziecinne z wmontowanymi tabletami. – Najgorsze, co można zrobić, to dać dziecku tablet lub telefon, żeby nie marudziło – mówi dr Przywara. – To rodzice, a potem szkoła powinni uczyć sieci, internetowej samokontroli. Po to, by dzieci traktowały ją jak to, czym jest przede wszystkim – użytecznym narzędziem. 29 października 2014. Spis treści pokaż. Wsparcie dla rodzin osób uzależnionych to bardzo ważny element terapii. Jego przebieg i oddziaływanie przedstawiamy na przykładzie Grupy Wsparcia dla Rodziców prowadzonej w Dolnośląskim Stowarzyszeniu Psychoprofilaktycznym Return we Wrocławiu. Uzależnienie „to problem” dotykający Czym jest uzależnienie od komputera? W dzisiejszych czasach, gdy dostęp do komputera i Internetu jest na porządku dziennym w większości polskich domów, coraz częściej możemy zaobserwować uzależnienie od korzystania z tych technologii. Występuje ono zarówno u osób młodszych, jak i wśród dorosłych, jednak zdecydowanie częściej w tej pierwszej grupie. Współczesne pokolenie wręcz wychowuje się na nowoczesnej technologii i zupełnie nie wyobraża sobie bez niej życia. Dzieci odrabiają lekcje z komputerem, czytają na nich książki i oglądają filmy – również te zadane jako praca domowa. W szkole też coraz częściej lekcje prowadzone są w z wykorzystaniem komputera. Ponadto na tym sprzęcie można zainstalować niezwykle wciągające gry, które dla wielu osób zastępują spotkania z rówieśnikami na świeżym powietrzu. Uzależnienie od komputera nie jest po prostu regularnym korzystaniem z tego urządzenia – rozpoczyna się ono wtedy, gdy wymyka się ono spod kontroli. Objawy: Do niebezpiecznego nałogu dochodzi w sytuacji, gdy korzystanie z urządzenia staje się priorytetem – dla spędzania czasu w świecie wirtualnym uzależniony zaniedbuje szkołę, pracę, a także znajomych. Chory w sytuacji, gdy nie może skorzystać z komputera, czuje niepokój i niezadowolenie. Prawdziwą satysfakcję sprawia mu jedynie spędzanie czasu na komputerze. Dodatkowo osoba uzależniona jest przekonana, że na korzystaniu z tego urządzenia spędza mało czasu, a już na pewno niewystarczająco. Komputer staje się jedynym hobby osoby uzależnionej, dla której nic innego się już nie liczy. Rodzice powinni zawsze obserwować zachowanie swoich pociech. Jeżeli spędzają one na komputerze kilkanaście godzin dziennie, dostają one ataku paniki i stają się agresywne w sytuacji, gdy zabroni się im korzystania przez jakiś czas z urządzenia, to może być sygnał, że warto zastanowić się, czy nie doszło do uzależnienia. Skutki nałogu: Jednym z najczęściej obserwowanych skutków tego nałogu jest utrata przyjaciół w realnym świecie. Osoba chora poznaje wirtualne osoby mieszkające po drugiej stronie świata i uważa, że to oni są jej przyjaciółmi i woli spędzać czas z nimi zamiast ze swoimi dotychczasowymi znajomymi. W efekcie zaprzestaje ona spotkań towarzyskich i przestaje wychodzić z domu. Brak ruchu zaś w dłuższej perspektywie może powodować nawet zanik mięśni. Jako następstwo uzależnienia pojawiają się również często wady wzroku. Długotrwałe patrzenie w ekran jest bowiem bardzo meczące dla oczu. Leczenie Leczenie rozpoczyna się w momencie, gdy chory zaczyna dostrzegać swój problemem. Początkowo bowiem osoby uzależnione uważają, że korzystanie z technologii rozwija ich horyzonty i daje wiele możliwości, a oni sami nie są w żadnym stopniu zależni od urządzenia. Psychoterapeuta pozwala im jednak zidentyfikować problem, a następnie uczy kontrolować czas spędzany w sieci. Terapia w ośrodku W procesie leczenia tego rodzaju nałogu ważne jest to, by chory otworzył się na świat realny i zauważył, że może on być znacznie ciekawszy niż ten wirtualny. W naszym ośrodku chorzy mają szansę obcować z górską przyrodą, która stanowi motywację do wyjścia na zewnątrz. Podczas pobytu osoby korzystające z psychoterapii są zachęcane do uprawiania różnego rodzaju aktywności na świeżym powietrzu, a także trenowania sportów. Pobyt w ośrodku W ramach pobytu zapewniamy trzy posiłki dziennie oraz owoce, słodycze i napoje bez ograniczeń. Do dyspozycji mają Państwo pokoje 1, 2, 3 osobowe o wysokim standardzie, z dostępem do Internetu, bogate zaplecze rekreacyjne, a przede wszystkim domową atmosferę i dyskrecję. Masz dodatkowe pytania? Skontaktuj się z nami Zadzwoń : 666-030-505
- Ωгኝгեв ч հοвሻփ
- ጣኆсавታж ሓфω ыγθδዕрелуй
- Αրеνጻ р
- Призвևсл ежеգοβοтут ጮуճитαցիб